Edukacja klimatyczna w przedszkolu i edukacji wczesnoszkolnej
Jak rozmawiać o zmianach klimatu z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym i czy to w ogóle ma sens?
Kryzys klimatyczny jest faktem. Coraz częściej pojawia się w mediach poprzez wiadomości, filmy, artykuły - najmłodsi także stają się odbiorcami informacji, które nie zawsze są dla nich zrozumiałe. By dzieci mogły rozwijać się i poszerzać swoją wiedzę o świecie powinny być oswajane z pojęciami, których używają dorośli. Doniesieniom z dziedziny zmian klimatu towarzyszy szereg nieprzyjemnych emocji, od przytłoczenia, uczucia rezygnacji czasem nawet i lęku. Czy warto angażować w to dzieci? Odpowiedź jest prosta. Jak najbardziej! Co więcej - jesteśmy do tego zobowiązani.
Wrodzona dziecięca ciekawość to naturalny silnik, który napędza zdobywanie wiedzy - nawet tej na pierwszy rzut oka skomplikowanej. One dopiero poznają świat, wolne są od skojarzeń i obaw jakie towarzyszą dorosłym. Możemy ukształtować ich relację ze światem, by była pozbawiona obaw a pełna ciekawości i poczucia misji.
Kiedy zacząć?
Prawdopodobnie już zaczęliście! Nie da się wyjaśniać skomplikowanych procesów bez uprzedniego przyswojenia podstaw. Dzieci poznając najprostsze pojęcia budują swój obraz świata. Rozpoznawanie przemijających pór roku, dopasowanie ubrania do pogody, obserwacja zwierząt i roślin, rozmowy o tym skąd pochodzi nasze jedzenie, po co oszczędzamy wodę i energię, zjawiska związane z funkcjonowaniem miasta to fundamenty, które pozwolą rozwijać wiedzę o zmianie klimatu.
Dzieci same zaczynają zadawać pytania, warto dać się im poprowadzić. Na ciekawość świata nigdy nie jest za wcześnie.
Czym jest spojrzenie globalne?
Dzieci mają w sobie mnóstwo empatii, łatwo zaangażować je w akcje pomocy zwierzętom, sadzenie roślin lub działania na rzecz lokalnej społeczności. Odwiedziny w pobliskich fundacjach, placówkach kultury czy innych instytucjach pozwalają wykazać się najmłodszym i wpływają pozytywnie na ich pewność siebie i poczucie przynależności. Dzieci czują swoją sprawczość, ale też zdobywają wiedzę, że tworzą społeczność, na którą mogą liczyć.
Jednym z kluczowych założeń edukacji klimatycznej jest przekierowanie perspektywy dziecka ze swojego jednostkowego doświadczenia na szersze pole. Co dzieje się z zepsutymi zabawkami albo za małymi ubraniami, skąd bierze się prąd, jak jesteśmy połączeni z ludźmi z naszego miasta, kraju, świata? Skąd wzięły się moje zabawki, co to znaczy „Made in China”? Przy każdej możliwej okazji należy rozszerzać pole świadomości dziecka. Jeśli nie dysponujemy szczegółową wiedzą - warto prosić o wsparcie znajomych ekspertów, gościć u siebie w sali przedstawicieli różnych zawodów.
Gdy dzieci ugruntują w sobie mechanizm wyszukiwania powiązań przyczynowo-skutkowych pozostanie on w nich już na zawsze. To wykształci kompetencje krytycznego myślenia i świadomego zdobywania informacji. Wydaje się, że brzmi to nieco na wyrost w odniesieniu do przedszkolaków czy cieci z klas I-III szkół podstawowych, jednak nie ma wątpliwości, że tak właśnie buduje się postawę otwartości, ciekawości i dociekliwości.
Jak opowiadać o klimacie?
Przede wszystkim: zrozumiale. „Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić – to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz.” Cytat ten przypisuje się Albertowi Einsteinowi. Bez względu na to, czy to autentyk czy nie, zawiera w sobie ważne przesłanie: nie istnieją zagadnienia, których nie da się przystępnie opowiedzieć. Wystarczy samemu uzbroić się w wiedzę - możliwości jest bezmiar! Można czytać książki, słuchać podcastów, śledzić artykuły w internecie.
Przede wszystkim jednak podążaj za ciekawością dzieci i bądź dla nich wzorem do naśladowania. Jeśli to dla ciebie troska o klimat i środowisko są ważne, to z pewnością przez osmozę przekażesz te wartości dzieciom. A jeśli zmiana klimatu nie specjalnie cię zajmuje, to nawet najciekawsze lekcja niewiele zmieni, bo dzieci obserwują i słuchają cię cały czas, także podczas przerw, wycieczek, lekcji muzyki czy na WFie.
Na tym etapie zdecydowanie ważniejszy będzie regularny kontakt z przyrodą, "polubianie się" z lasem, łąką, glebą, roślinami i zwierzętami niż zaawansowana wiedza o efekcie cieplarnianym. A przy okazji zabaw w przyrodzie dzieci zdobędą mnóstwo praktycznej wiedzy, której nie da się nauczyć siedząc w ławkach lub na dywanie w sali. Czy w upał lepiej mieć na sobie białą czy czarną koszulkę, jak szybko woda wsiąka w wyschniętą a jak w wilgotną ziemię, jak zmienia się przyroda w różnych porach roku, jak zwierzęta przystosowują się do środowiska, czy cieplej jest w cieniu drzew czy na niezacienionym asfaltowym boisku, czy woda ze stopionego śniegu jest czysta... To wszystko pozwoli w dalszej perspektywie zrozumieć zmianę klimatu.
Jeśli chcemy pójść krok dalej i zacząć mówić o tym czym zmiana klimatu jest, warto rozróżnić klimat od pogody. Niektóre pojęcia będzie trzeba zastąpić prostszymi, czasem warto skorzystać z metafor - planeta może być przedstawiona jako nasz dom, warstwy atmosfery jako grzejący nas kocyk. Z pomocą powinny przyjść też materiały wizualne. Wszelkie filmy, wykresy, ilustracje z książek pomogą zobrazować skomplikowane zagadnienia takie jak ocieplenie klimatu lub podnoszenie się poziomu wód w morzach. W internecie jest ich mnóstwo! Zdecydowanie pomagają też doświadczenia, choćby mierzenie temperatury (na przykład w słoneczny letni dzień zmierzenie temperatury na zewnątrz i w samochodzie stojącym na słońcu).
Nie należy stawiać sobie za cel precyzyjne wyjaśnienie dzieciom mechanizmów globalnego ocieplenia czy emisji gazów cieplarnianych - ważniejsze jest, by temat został wspólnie poruszony, a dzieci otrzymały odpowiedzi na swoje pytania. Gdy w przyszłości znów spotkają się z tymi zagadnieniami będą czuć się pewniej.
Nie gadamy - działamy!
Działanie to najskuteczniejsza forma kształtowania nawyków. Jakie proekologiczne inicjatywy można zaproponować najmłodszym?
sadzenie i opieka nad roślinami wokół szkoły lub przedszkola, tak by teren ten był on ostoją bioróżnorodności i wspierał adaptację do zmian klimatu,
wzajemne pilnowanie się, by nie marnować wody i energii,
rysowanie na papierze z makulatury (jednostronnie zapisanym),
zachęcanie dzieci i ich rodziców by do szkoły przedszkola przychodzi na pieszo lub rowerem zamiast samochodem,
wspólna zbiórka elektrośmieci w klasie,
regularne pomiary temperatury i zapisywanie klasowego dziennika pogody,
wyjścia do muzeów, kin, teatrów na wydarzenia związane z klimatem - lub szukanie wątków klimatycznych w popularnych treściach,
organizowany raz na jakiś czas krąg wymiany myśli, w którym dzieci mogą podzielić się pomysłami, odczuciami i zaproponować własne inicjatywy,
a przede wszystkim jak najwięcej czasu spędzanego w przyrodzie.
Wspomniałam już wcześniej o tym, jak ważne są spotkania, wycieczki, inicjatywy na rzecz innych. Osadzanie się w lokalnej społeczności to ważne zadanie edukacji globalnej i obywatelskiej. Uświadamia dzieciom, że każdy jest ważny i może mieć wpływ na otoczenie. Nie bez znaczenia jest też postawa nauczycieli i opiekunów - powinni stanowić przykład w codziennych zachowaniach i swoją postawą inspirować dzieci. Ich czujnemu spojrzeniu nie umknie fakt, że mieszkająca blisko szkoły nauczycielka nigdy nie wraca do domu rowerem!
Ważne również by szkoła czy przedszkole jako cała instytucją dążyła do ograniczenia emisji. Wiemy że na to potrzeba środków, termomodernizacja budynków, zamontowanie paneli słonecznych czy pompy ciepła, wymiana spłuczek to inwestycja zależna od samorządu, ale wiele rzeczy można zrobić oddolnie, nie tylko nie inwestując a wręcz oszczędzając, np. poprzez ograniczenie ilości drukowanych materiałów, wietrzenie w czasie sezonu grzewczego z głową, zmianę organizacji wydawania obiadów by marnować jak najmniej żywności itp.
A co z trudnymi tematami?
Temat zmian klimatu bywa niepokojący. Chociaż wiele zjawisk rodzi w nas gniew, smutek, lęk - nie uciekajmy od niego. Ważne by samemu uporać się z tymi silnymi emocjami, ale jednocześnie być czujnym na głosy i odczucia dzieci, stykających się w rożnych okolicznościach z informacjami o ekstremalnych zjawiskach pogodowych czy wizjach nieciekawej przyszłości. Zamiast negować ich uczucia, czy na siłę odwracać uwagę, warto rozmawiać - w sposób odpowiedni do wieku - o zagrożonych gatunkach, powodziach, pożarach, uchodźstwie, o tym z czym przychodzą dzieci. To element budowania dojrzałości i świadomości. Warto przy okazji uczyć je radzenia sobie w trudnych sytuacjach, tak aby wiedziały gdzie zwrócić się po pomoc, co zrobić gdy wybuchnie pożar, =podczas zabaw na dworze zacznie się gradobicie, albo jak zachować się w czasie ulew, gdy mieszkają na terenie zagrożonym powodziami.
Należy mieć w sobie dużo uważności, by dostosować komunikaty do możliwości dzieci, nie trzeba spraw przykrych czy groźnych opisywać ze szczegółami, ale błędem byłoby pominąć ich prawdziwe oblicze. Ważne, by zostawić przestrzeń na rozmowę o lękach, zadawać pytania, co dzieci czują i oferować poczucie sensu. Najlepiej robić to wezwaniem do działania. Jako, że wszyscy zamieszkujemy tę samą planetę mamy wpływ na jej przyszłość i z takim przeświadczeniem dzieci powinny wzrastać. Czasem nawet wprowadzenie drobnych nawyków może przynieść wystarczające ukojenie i poczucie sprawczości: powstrzymywanie się od kupowania nowych przedmiotów, jedzenie lokalnych warzyw, pomaganie zwierzętom przetrwać upał itp.
Izolując dzieci od trudnych tematów nie sprawiamy, że one znikną, jedynie zubożymy zdolność radzenia sobie z nimi.
To co? Zaczynamy!
Bez względu na wiek dzieci zasługują na rzetelną i dostosowaną do ich możliwości edukację klimatyczną, co więcej, mają do niej pełne, niezbywalne prawo. Tylko w ten sposób mogą poznać związki przyczynowo-skutkowe w świecie, który ich otacza i w którym będą wzrastać. Świadomość zachodzących globalnie zmian to jedyna droga by zaadaptować się do nich i odnaleźć swoje miejsce w świecie.